Reprezentacja Austrii w piątek wylądowała w Pekinie i przygotowuje się do pierwszych zawodów w trakcie Igrzysk Olimpijskich. W poniedziałek na własnej skórze odczuli warunki, z jakimi przyjdzie im się zmagać. – Dzisiaj było brutalnie zimno. Wiatr i zimno to bardzo zła kombinacja – zauważył Felix Leitner.

Koronawirus a ZIO

Chińczycy zadbali o wdrożenie maksymalnych środków bezpieczeństwa. Na lotniskach nie ma nikogo, poza specjalnie wyznaczonymi osobami, które przyjmują sportowców z całego świata. Swoimi wrażeniami podzielił się trener kadry Austrii Ricco Gross.

– Kiedy tu przybyliśmy, dla wielu było to przerażające. Czujesz się jak na Marsie, gdy wszyscy stoją w białych garniturach i okularach – mówi Niemiec.

Dla Grossa są to już dziewiąte igrzyska, w których bierze udział jako sportowiec lub członek sztabu. Jednak jest to pierwszy raz, gdy widzi takie obrazki.

Wszyscy sportowcy każdego dnia są poddawani testom PCR na obecność koronawirusa. Oprócz tego obowiązkowe jest noszenie zakrywanie nosa i ust przy użyciu maski. Poza tymi niedogodnościami, nie ma innych ograniczeń. Zawodnicy są wolni i mogą się wszędzie poruszać.

Trune warunki pogodowe

Stadion, na którym odbędą się zawody biathlonowe położony jest 1700 metrów nad poziomem morza. Jednak inne warunki tlenowe to nie jedyna przeszkoda, z jaką będą się zmagać uczestnicy igrzysk. Drugą jest pogoda. W poniedziałek termometr wskazywał minus 20 stopni Celsjusza. Jednak z powodu lodowatego wiatru, temperatura odczuwalna była jeszcze niższa, co nie ułatwiało przeprowadzenia treningu.

– Dzisiaj było brutalnie zimno. Mam dobre rękawiczki, w których mogę założyć czapkę. Ale jak tylko zdejmiesz czapkę to jest naprawdę do bani. Nie chcesz strzelać dłużej niż pół minuty. To nie jest zwyczajne. Wiatr i zimno to bardzo zła kombinacja – mówi Felix Leitner.

Mimo trudnych warunków, Austriacy wydają się być dobrze przygotowani do rywalizacji w mróz. Jesienią cały sprzęt został przetestowany w chłodni.

– Wszystko musi być dostosowane do warunków zewnętrznych: z jednej strony ciało, ale także materiał. Nasi technicy przygotowali materiał narciarski, nawet w tych niskich temperaturach, gdzie potrzebne są również inne rodzaje wosku niż w wyższych. Ale ważne było dla nas również to, że byliśmy odpowiednio przygotowani, jeśli chodzi o amunicję i broń. Przeprowadzaliśmy różne testy, aby sprawdzić jakość amunicji – wyjaśnia trener Gross.

Źródło: laola1.at
Fot. Philipp Carl Riedl/Red Bull Content Pool

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.