Dorothea Wierer przed zakończeniem aktualnego sezonu głośno mówiła, że jej biathlonowa przyszłość nie jest pewna. Włoszka nosiła się z zamiarem zakończenia kariery, jednak ostatecznie do tego nie dojdzie. 32-latka wciąż jest w grze i powalczy o kolejne trofea.

Długie przemyślenia

Pod koniec listopada w wywiadzie dla włoskiego „Corriere dello Sport” Dorothea Wierer tłumaczyła, że o swojej przyszłości będzie myśleć w marcu, gdy zakończy się sezon Pucharu Świata.

– Poważnie, nie myślę o tym [o ewentualnej emeryturze na koniec sezonu – przyp. red.]. Wszystko jest możliwe, jeszcze o tym nie myślałam, bo nie chciałabym się za bardzo wciągnąć w tę decyzję, teraz nie miałoby to sensu. Zobaczmy w marcu, kiedy w Oslo zakończy się Puchar Świata, co robić dalej. Przemyślę wszystkie argumenty, porozmawiam z trenerami, z moim mężem Stefano i zdecydujemy – mówiła wtedy najlepsza włoska biathlonistka.

Na ostateczną decyzję brązowej medalistki z ZIO w Pekinie w sprincie czekaliśmy aż do początku maja. Wierer o swoich planach na przyszłość poinformowała w trakcie bankietu wydanego przez jednego z jej sponsorów.

– Zdecydowałam się na jeszcze jeden rok. Zobaczę, czy nadal mogę osiągać dobre wyniki. Nadal czuję się całkiem sprawna. Przez ostatnie dwa lata dużo myślałam o przyszłości, cały czas byłam w podróży. Im więcej osiągałam, tym trudniej było sprostać oczekiwaniom oraz presji – mówiła Włoszka.

Co z igrzyskami w Antholz?

W zeszłym miesiącu Wierer skończyła 32 lata, co oznacza, że jej kariera powoli zmierza ku końcowi. Właśnie z powodu swojego wieku Włoszka nie planuje robić dalekosiężnych planów.

– Na Igrzyska Olimpijskie w Antholz w 2026 roku nie robię żadnych planów. W moim wieku trzeba myśleć z roku na rok – dodała biathlonistka, która swoje przygotowania rozpocznie 15 maja w Toskanii.

Źródło: ski-nordique.net
Fot. Federico Modica/Red Bull Content Pool

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.