Dublet i skuteczność na strzelnicy 30/30 – to wynik Elviry Oeberg w trakcie czwartej rundy Pucharu Świata. Biathlonistka przyznała, że ten wynik oraz sposób, w jaki go osiągnęła napawa ją dumą oraz daje jej więcej pewności siebie.

Królowa Pokljuki – Elvira Oeberg

To był bez wątpienia weekend Elviry Oeberg. Szwedka w Pokljuce była bezbłędna, zarówno w sprincie, jak i biegu pościgowym, i wygrała obie te konkurencje. Nic dziwnego, że na mecie sobotnich zawodów była cała rozpromieniona.

– Byłam dzisiaj bardzo zmęczona biegiem, więc poczułam, że muszę wykonać dobrą robotę na strzelnicy. Sama prawie nie mogę w to uwierzyć. Zrobić to, zaczynając z numerem 1 na plastronie, strzelając czysto i będąc liderką przez cały wyścig, to daje mi to dużo pewności siebie. Żyję moim marzeniem. To dokładnie co, czego chcę. Jestem taka, taka dumna, że udało mi się to zrobić. To jest niesamowite! – mówiła po zawodach wiceliderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Sobotnie zwycięstwo było dla Elviry trzecim tryumfem w biegu pościgowym w jej karierze, ale pierwszym, w którym to ona uciekała.

– To naprawdę wiele dla mnie znaczy. W zeszłym roku w Ruhpolding startowałam z numerem 1, ale zajęłam drugie miejsce. Dzisiejszy sukces, to coś więcej niż tylko zwycięstwo – dodała biathlonistka ze Szwecji.

Trudne warunki

23-latka zwróciła uwagę na warunki, jakie panują w Pokljuce. Ośrodek narciarski znajduje się na wysokości ponad 1100 metrów nad poziomem morza, przez co warunki dla niektórych zawodników są trudniejsze.

– Naprawdę walczyłam dzisiaj z trasą, nie jestem w 100% pewna dlaczego. To trzeci dzień na tej wysokości, która może sprawiać problemy. Dla kogoś, kto mieszka na nizinach, nie są to idealne warunki, ale ponieważ walczyłam, skupiłam się na strzelaniu. Pokazałam, że jestem nie tylko dobrą narciarką, ale i dobrą biathlonistką – powiedziała Oeberg.

Źródło: biathlonworld.com
Fot. © Svoboda/IBU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.