31-letni Erlend Bjoentegaard został w piątek mistrzem Europy w sprincie. Dla Norwega to największy sukces w jego biathlonowej karierze. Jestem bardzo szczęśliwy – powiedział po zawodach Bjoentegaard.

Erlend Bjoentegaard w Pucharze Świata zadebiutował w sezonie 2012/2013. Pokazał się z bardzo dobrej strony, zajmując 7. miejsce w biegu indywidualnym w Oestersund. Jednak ten wynik nie był zapowiedzią spektakularnej kariery. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przez lata zajmował bardzo odległe pozycje.

Przełom przyszedł w roku 2018. Na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang był bardzo blisko medalu. W sprincie zajął 5. miejsce, w biegu pościgowym 9., zaś w biegu ze startu wspólnego Bjoentegaard był 7. Na koniec sezonu 2018/2019 zajął 16. miejsce w klasyfikacji generalnej. Rok później wskoczył na 12. pozycję.

Arber: Erlend Bjoentegaard mistrzem Europy. Polacy bardzo daleko

Jednak jego dorobek medalowy jako seniora jest bardzo skromny. Norweg był wicemistrzem Europy w sztafecie (Nove Mesto 2014) oraz wicemistrzem Europy w sztafecie mieszanej (Duszniki-Zdrój 2017). Piątkowy tryumf to jego pierwszy złoty medal od mistrzostw świata juniorów w 2009 roku.

– Jestem bardzo szczęśliwy. Już wczoraj byłem bardzo zdenerwowany dzisiejszym wyścigiem, ponieważ wiedziałem, że trasa będzie naprawdę trudna, a śnieg również nie ułatwiał sprawy. Na strzelnicy wiał silny wiatr, więc dzisiaj było naprawdę trudno. Bardzo się cieszę, że mogłem zaprezentować się z dobrej strony i pokazać, co potrafię – powiedział po zawodach w Arber Erlend Bjoentegaard.

Źródło: biathlonworld.com
Fot. © Deubert/IBU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.