Z powodu złamania nadgarstka w sierpniu tego roku Emilien Jacquelin nie może normalnie przygotowywać się do nadchodzącego sezonu. Dwukrotny mistrz świata w biegu pościgowym powoli wraca jednak do optymalnej dyspozycji, o czym opowiada w wywiadzie dla francuskiego portalu ouest-france.fr.
26-letni biathlonista kontuzji nabawił się dwa miesiące temu w Norwegii. Upadek na rowerze zakończył się złamaniem lewego nadgarstka i utrudnił przygotowania do nowego sezonu. Zawodnik sam przyznaje, że wciąż nie jest w 100% sprawny fizycznie.
– Dziś mam w nadgarstku płytkę i dziewięć śrubek. To uniemożliwia mi pełną mobilność. Jednak dość szybko udało mi się wznowić przygotowania. Dopiero cztery dni po operacji wróciłem do biegania. Potem był ćwiczenia z trenerem i jazda na nartorolkach. Na pewno jestem trochę w tyle za innymi, ale podążam swoją drogą, staram się być cierpliwy – tłumaczy Emilien Jacquelin w rozmowie z Ouestf France.
Zawodnik przyznaje, że miał do siebie pretensje z powodu odniesionej kontuzji. Francuz obawiał się, że przez upadek straci szasnę wystąpienia na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
– Kiedy upadłem, moją pierwszą myślą było: „To koniec igrzysk”. Minęły dwa tygodnie, odkąd naprawdę pogodziłem się z tą sytuacją. Wiem, że ta zima będzie ciężka. To wyzwanie. Mam szczęście, że igrzyska olimpijskie przychodzą trzy miesiące po otwarciu sezonu, co pozostawia sporo czasu na pracę podczas wyścigów – dodaje.
Jacquelin, jako sześciokrotny medalista mistrzostw świata, jest stawiany w gronie faworytów do podium w trakcie igrzysk w Pekinie. Pytany o to, czy kontuzja nie sprawiła, że musi zrewidować swoje medalowe plany, kategorycznie zaprzecza.
– To mnie wzmacnia. Wyścigi jednodniowe, to jest to, co kocham, udowodniłem to w przeszłości i często mówi się, że na olimpiadzie pisane są wspaniałe historie. Chcę napisać swoją. I udowodnić wszystkim, którzy będą oglądać igrzyska tej zimy, że pomimo zrządzeń losu, jeżeli zdwoimy naszą wysiłki, poświęcenie i wolę, jesteśmy w stanie sobie poradzić i iść naprzód – zaznaczył.
Źródło: ouest-france.fr
Fot. Wikimedia/Marcus Cyron