Johannes Boe okazał się najszybszy w piątkowym sprincie na 10 kilometrów. Norweg jest bardzo zadowolony ze swojej postawy w czasie całych zawodów, podkreślając znaczenie kibiców w swoim sukcesie.

Młodszy z braci Boe po raz pierwszy od prawie roku znalazł się na najwyższym stopniu podium. Ostatni raz tryumfował w styczniu w sprincie w niemieckim Oberhofie. Po tak długim czasie oczekiwania wreszcie przyszedł sukces, z którego Johannes Boe jest bardzo szczęśliwy.

Jestem bardzo zadowolony z mojego występu. Mając niski numer startowy [12 – przyp. red.] od samego początku starałem się narzucić mocne tempo. Byłem bardzo zadowolony z tego, jak poszło mi strzelanie. Cały wyścig poszedł po mojej myśli – powiedział po sprincie Norweg.

Na trybunach w Annecy zebrała się pokaźna grupa kibiców z ojczyzny dzisiejszego zwycięzcy. Biathlonista przyznał, że „kibice są wszystkim” w trakcie zawodów.

 Wchodząc na stadion, byłem gotowy do wyścigu, gdy tylko usłyszałem te dźwięki. Bardzo tęskniłem za tym [kibicami – przyp. red.]. Bez ludzi jesteś trochę znudzony i nie masz w swoim ciele takiej ilości adrenaliny. Kiedy tu przyjeżdżasz, czujesz energię i chcesz się odwdzięczyć, bo oni są tutaj, aby nam kibicować. Walczymy dla nich – dodał Boe.

Źródło: biathlonworld.com
Fot. © Thibaut/IBU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.