Po pełnym emocji biegu pościgowym, zwycięstwo przypadło Julii Simon. Francuzka przyznała, że był to jej najlepszy wyścig, w którym wszystko zagrało tak, jak powinno.
Z tylnego szeregu na czoło
Julia Simon przez większość niedzielnego biegu na dochodzenie nie znajdowała się w gronie kandydatek do zwycięstwa. Biathlonistka wystartowała z 16. numerem startowym i do gry o podium włączyła się dopiero podczas trzeciej wizyty na strzelnicy. Wtedy utrzymała swoją 100-procentową skuteczność i wykorzystała błędy rywalek.
– To mój najlepszy wyścig. Doskonałe strzelanie, czuję się naprawdę wyjątkowo. Dziś całkiem nieźle biegłam, a na strzelnicy byłam bezbłędna. To naprawdę dobre. Jestem tak szczęśliwa, że nie wiem, co powiedzieć – cieszyła się po zawodach Julia Simon.
Walka do ostatniej łuski
Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatniego strzelania. Julia Simon i Dorothea Wierer wybiegły na ostatnią pętlę niemal równocześnie, jednak Francuzka nie dała rywalce żadnych szans, zyskując kolejne sekundy z każdym pomiarem czasu.
– Rywalizacja z czołówką była naprawdę przyjemna. Myślę, że ten wyścig dobrze się oglądało, ponieważ było miło biec w towarzystwie [trzech innych – przyp. red.] dziewczyn. Wszystko rozstrzygało się na strzelnicy. To było takie elektryzujące. Było naprawdę zabawnie – dodała.
Źródło: biathlonworld.com
Fot. © Vianney THIBAUT/IBU