Ostatnia runda Pucharu Świata przed Mistrzostwami Świata w Oberhofie przyniosła niespodzianki tylko wśród pań. Panowie byli do bólu przewidywalni. Kto zawiódł, kto rozczarował, a kto spełnił swoje zadanie i jedzie po medale? Oto klasyfikacja generalna Pucharu Świata po 6. rundzie.

Zadyszka Simon

Ten sezon w wykonaniu Julii Simon układa się w swoistą klamrę. Dwa pierwsze występy były nieco słabsze i dwa ostatnie również. Pomiędzy nimi same podia, z jedną wpadką w sprincie w ojczyźnie. Czy są powody do niepokoju? Tak, ponieważ spadek formy posiadaczce żółtej koszulki przytrafił się w najmniej odpowiednim momencie. W Antholz nie tylko nie znalazła się na podium, ale zdobyła tylko 55 punktów.

Co więcej, jej główna rywalka w walce o Dużą Kryształową Kulę ustrzeliła dwie sześćdziesiątki, czyli dwa razy stanęła na najniższym stopniu podium. W ten sposób Elvira Oeberg zbliżyła się do Simon na 76 punktów i z pewnością nie zamierza odpuszczać, niezależnie od tego, co się wydarzy w Oberhofie.

Kolejne 29 punktów dorzuciła z kolei Kamila Żuk. To jedyna punktująca w ten weekend Polka. Żuk zajmuje aktualnie 44. miejsce w klasyfikacji generalnej, co oznacza awans o dwie lokaty w porównaniu z rankingiem z zeszłego tygodnia.

C78B_v1 (1)

Johannes Boe – i wszystko jasne

Opisywanie tego, co dzieje się w męskim biathlonie staje się nudne i przewidywalne. Wygrał Johannes Boe. Znowu. Dwa razy. On jest w swojej lidze. Nawet jak pudłuje, to i tak biegnie szybciej niż Marit Bjoergen po podwójnej dawce leków na astmę. Boe ma 219 punktów przewagi nad drugim Laegreidem i aż 551 nad trzecim Christiansenem! Czy mamy mówić więcej?

Z kronikarskiego obowiązku dodamy, że Grzegorz Guzik dopisał 12 punktów na swoim koncie i ma ich już 20. To jedyny Polak klasyfikowany w generalce.

C78B_v1

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.