W sobotnim biegu sprinterskim bezdyskusyjnie najlepsza była Austriaczka Lisa Hauser. 28-letnia biathlonistka na mecie nie ukrywała swojej radości ze zwycięstwa, co podkreślała w wypowiedziach dla mediów.
Radość Hauser nie ma granic
Debiut Lisy Hauser w Pucharze Świata miał miejsce niemal równo 10 lat temu. Austriaczka przez większość swojej kariery była jedną z równiej punktujących zawodniczek, jednak dopiero w zeszłym sezonie pokazała potencjał jaki w niej tkwi, czego efektem było trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Dobra dyspozycja nie uciekła z niej w czasie letniej przerwy, co pokazała wygrywając sobotni sprint na 7,5 kilometra.
– Jestem teraz naprawdę szczęśliwa, naprawdę wzruszona, ponieważ nigdy nie spodziewałam się tak dobrego początku sezonu. Latem miałam trochę problemów, więc powiedziałam sobie, że muszę jechać bieg po biegu, a teraz jestem tutaj z kolejnym zwycięstwem w sprincie. Więc to jest naprawdę fajne – mówiła na mecie Hauser.
Drugi sprint w karierze
Austriaczka przyznała, że nie spodziewała się zwycięstwa w sprincie, jednak regularnie melduje się na podium tego biegu od stycznia 2021 roku, gdy zajęła 3. lokatę w Oberhofie. Z kolei jej jedyne do tej pory zwycięstwo w tej konkurencji miało miejsce 2 grudnia 2021 roku w Oestersund.
– To po prostu niewiarygodne i nie potrafię nawet opisać tego, co się we mnie dzieje. Nigdy nie spodziewałam się, że wygram bieg sprinterski. Pierwszy wyścig indywidualny był wyjątkowo ciężki, ale w sztafecie szło mi dużo lepiej i teraz mogę się cieszyć ze zwycięstwa. Przygotowania były naprawdę bardzo trudne, a świętowanie takiego sukcesu jest po prostu niewiarygodne. Muszę podziękować całemu zespołowi i wszystkim ludziom, którzy zawsze mnie wspierali. Ten sukces jest po prostu super – cieszyła się biathlonistka.
Źródło: inf. prasowa ÖSV/biathlonworld.com
Fot. Markus Berger/Red Bull Content Pool