Lisa Vittozzi w fantastycznym stylu zmazała plamę po kompromitacji w Pokljuce. Włoszka była w czwartek bezbłędna i z dużą przewagą wygrała bieg indywidualny na 15 kilometrów w niemieckim Ruhpolding.
Zeszły weekend był dla 27-letniej biathlonistki najgorszym od marca zeszłego roku. W sprincie w Pokljuce Vittozzi spudłowała aż 6 razy, przez co zajęła dopiero 65. miejsce i nie zakwalifikowała się do biegu pościgowego. W czwartek pokazała jednak hart ducha i pewnie tryumfowała.
– Jestem naprawdę wzruszona… naprawdę szczęśliwa… To niesamowite. Nie wiem, co powiedzieć… To naprawdę wiele znaczy. Naprawdę ciężko pracowałam, aby ten dzień nadszedł. Jestem naprawdę dumna, dla mnie to idealny dzień. W ciągu ostatniego roku nauczyłam się jak startować po złym występie. Przed strzelnicą staram się zachować ciszę i spokój – mówiła na mecie.
Ostatnie okrążenie było dla Włoszki tylko formalnością, ale nie starała się ona myśleć o tym, co sie dzieje na trasie.
– Zdałam sobie sprawę, że mogę wygrać dzisiejsze zawody. To było bardzo emocjonalne, ale nie myślałam o tym. [Powiedziałam sobie – przyp. red.] „biegnij tak szybko, jak tylko możesz” – dodała biathlonistka.
Dla Vittozzi było to 16. w karierze podium Pucharu Świata, ale dopiero trzecie zwycięstwo.
Źródło: biathlonworld.com
Fot. © Osula/IBU