Zdecydowanym zwycięstwem reprezentacji Norwegii zakończyła się niedzielna rywalizacja sztafet mieszanych w estońskiej miejscowości Otepaa. Drugie miejsce dla Szwecji, trzecie dla Francji. Polacy nie ukończyli zawodów, bowiem Kamila Żuk została zdublowana na ostatniej zmianie.
Zawół zaskakuje… i traci
Sztafety rozpoczęli panowie, którzy nie forsowali zbytnio tempa. Po pierwszym strzelaniu nie wiedzieliśmy tak naprawdę nic, bowiem liderem był Słowak Michał Sima, który o niespełna dwie sekundy wyprzedzał Francuza Simona Desthieux oraz o pięć sekund Fina Jaakko Rantę. W czołówce mieliśmy także Polaka. Marcin Zawół był bezbłędny i na punkcie pomiaru czasu zameldował się 11 sekund po Słowaku.
Niestety, dobrym rezultatem naszego reprezentanta cieszyliśmy się tylko do drugiego strzelania. Zawół kompletnie się pogubił i biegł aż dwie karne rundy, co zepchnęło go na 16. pozycję. A na czele znajdował się Norweg Sivert Guttorm Bakken, który o długość nart wyprzedzał Fina oraz Słowaka.
Na pierwszej zmianie prowadzili Norwegowie. Bakken wypracował Christiansenowi potężną przewagę nad Francuzami, Szwedami i Austriakami, którzy do strefy zmian wbiegli niemal w jednej chwili. Było to aż 18 sekund po aktualnym liderze wyścigu. Z kolei Zawół zajmował 15. lokatę i do Norwega tracił minutę i 49 sekund.
Spare rounds aplenty in the first standing – but Sivert Guttorm Bakken exits the range in first place ???
Watch live on https://t.co/wmTbTHYVVs and follow along on the Official IBU App! ? pic.twitter.com/ItrljMH8Yb
— BMW IBU World Cup Biathlon (@IBU_WC) March 13, 2022
Norwegowie budują przewagę
Strzelanie nie przyniosło wielkich zmian na szczycie. Vetle Sjaastad Christiansen był bezbłędny i utrzymał przewagę nad równie celnym Quentin Fillon Maillet, który biegł 15 sekund za Norwegiem. 10 sekund za Francuzem podążał Austriak Felix Leitner. Daleko w tyle znajdował się Jan Guńka, który nie zachwycił na strzelnicy i biegł karną rundę. Oznaczało to spadek na 18. miejsce.
Christiansen z jednym dobieranym nabojem nadal prowadził, ale strata Fillon Maillet zmalała do niespełna 10 sekund. Na trzecim miejscu plasował się Szwed Martin Ponsiluoma, który miał prawie pół minuty przewagi nad Leitnerem. Guńka drugi raz dziś strzelał fatalnie i do końca bronił się przed karnymi rundami. Na szczęście ich uniknął i przesunął się na 16. pozycję.
Druga zmiana i fantastyczny bieg Christiansena, który ponownie powiększył przewagę. Fillon Maillet i Ponsiluoma dobiegli za Norwegiem 20 sekund później i tak naprawdę tylko ta trójka w obecnej chwili liczyła się w walce o podium. Austriakowi zmierzono czas o minutę i 15 sekund gorszy od Christiansena. 4 minuty po liderze zameldował się Jan Guńka, który utrzymał 16. lokatę.
Feels like deja-vu! @quentinfillon tries to chase down Vetle Sjaastad Christiansen ahead of the second exchange ?
Watch live on https://t.co/wmTbTHYVVs and follow along on the Official IBU App! pic.twitter.com/dPxX5ACftI
— BMW IBU World Cup Biathlon (@IBU_WC) March 13, 2022
Trzy panie na czele
Na trasę wybiegły panie, ale nie oznaczało to wielu zmian w pierwszej trójce. Nadal liderką była Tiril Eckhoff, która o 25 sekund wyprzedzała Szwedkę Linn Persson. Straciła za to Francuzka Chloe Chevalier, która dwukrotnie musiała dobierać i na punkcie pomiaru czasu zameldowała się 50 sekund po Norweżce. Kinga Zbylut, podobnie jak Guńka, również do końca walczyła o to, by nie biec dodatkowych 150 metrów. Udało jej się to zrobić i wciąż byliśmy na 16. miejscu, z tym że teraz traciliśmy do liderki 5 minut.
Strzelanie w pozycji stojąc i jedyne, co się zmieniło, to różnice między Norweżką, Szwedką a Francuską. Eckhoff miała 21,1 sekundy przewagi nad Persson i 36,2 sekundy nad Chevalier. Polka niestety ponownie bardzo źle strzelała. Zbylut dobierała trzy razy, ale utrzymała 16. lokatę, jednak jej strata czasowa do Eckhoff wciąż się powiększała.
Two spare rounds for Tiril Eckhoff but she keeps her cool and Norway keeps the lead after the sixth shooting. ✨
Watch live on https://t.co/wmTbTHYVVs and follow along on the Official IBU App! pic.twitter.com/ipCoUwVKXd
— BMW IBU World Cup Biathlon (@IBU_WC) March 13, 2022
Norwegia tryumfuje, Polka schodzi z trasy
Ostatnia zmiana i jako pierwsza do walki rusza Norweżka Ingrid Landmark Tandrevold. Ponad pół minuty po niej wystartowała Elvira Oeberg, zaś 50 sekund za liderką znajdowała się Justine Braisaz-Bouchet. Zbylut w punkcie zmian zameldowała się prawie 6 i pół minuty po Eckhoff. Oznaczało to, że reprezentacja Polski jest na skraju zdublowania.
Możliwość nieukończenia przez Polaków tych zawodów rosła, bowiem Tandrevold biegła szybko i strzelała bardzo celnie. Jej przewaga nad Elvirą Oeberg i Justine Braisaz-Bouchet wynosiła aż 50 sekund. Daleko, daleko za nimi biegła Denise Herrmann, która do liderki traciła minutę i 45 sekund.
Niestety, najgorszy scenariusz spełnił się na pierwszym strzelaniu Kamili Żuk. Gdy Polka strzelała w pozycji leżąc, Tandrevold już wbiegała na strzelnicę. Oznaczało to, że nasza zawodniczka musiała zejść z trasy.
A Norweżka dalej robiła swoje. I nie przeszkodziło jej w tym jedno dobieranie, bowiem jej przewaga nad rywalkami była gigantyczna. Rywalizacja o drugie miejsce toczyła się między Oeberg i Braisaz-Bouchet, ale zwycięsko z niej wyszła Szwedka, która była bezbłędna. Francuska musiała raz dobierać i do rywalki traciła 9 sekund.
Na ostaniej pętli nic się nie zmieniło. Ingrid Landmark Tandrevold spokojnie dobiegła do mety po drugie w tym sezonie zwycięstwo w sztafecie mieszanej. 22,5 sekundy za nią pojawiła się Elvira Oeberg, 34,6 sekund zaś po Norweżce na mecie zameldowała się Justine Braisaz-Bouchet.
C73C_v1Fot. © Vianney THIBAUT/IBU