Francuz Quentin Fillon Maillet w Ruhpolding ustrzelił dublet, wygrywając sprint oraz bieg pościgowy. W ten sposób nie tylko powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej, ale i w walce o małą Kryształową Kulę w biegu na dochodzenie.
29-latek z Burgundii nie miał łatwego zadania. Od początku wyścigu po piętach deptał mu Niemiec Benedikt Doll, który przez dwa pierwsze okrążenia nie ustępował liderowi klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
– To nie było łatwe. Dziś było dość ciężko. Wyglądało to na wyścig indywidualny. Czasami widziałem Dolla na nartach i w trakcie strzelnicy. Było ciężko, gdy wokół siebie nie miałem rywala, ale starałem skupić się na strzelaniu – powiedział Quentin Fillon Maillet.
Francuz sam sobie rzucił kłodę pod nogi, pudłując na pierwszym i ostatnim strzelaniu. Zwłaszcza ten drugi błąd mógł pozbawić go zwycięstwa. Fillon Maillet przed ostatnią wizytą na strzelnicy miał prawie minutę przewagi nad rywalami, co jednak nie ułatwiało mu zadania.
– Podczas ostatniego strzelania czułem naprawdę dużą presję, ponieważ wiedziałem, że jestem sam i to ode mnie zależy, czy wygram, czy nie. Pięć zwycięstw w tym sezonie to coś niesamowitego. W końcu znów wygrałem. Jestem bardzo szczęśliwy – dodał.
Źródło: biathlonworld.pl
Fot. © Walter/IBU