Francuz Quentin Fillon Maillet był w sezonie 2021/2022 absolutnie bezkonkurencyjny i pewnie wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata. Na podium, po pasjonującej walce do samego końca, znaleźli się jeszcze Sturla Holm Laegreid i Sebastian Samuelsson.
Król Quentin Fillon Maillet
Jeśli spojrzeć na wyniki Francuza, to można powiedzieć, że nie miał on ani jednego słabego dnia. Zwłaszcza, gdy skonfrontujemy je z oficjalnymi przepisami IBU. W minionym sezonie dwa najsłabsze rezultaty zostały wykreślone od dorobku zawodników. Dla Quentin Fillon Maillet oznaczało to, że nie wzięto pod uwagę jego 32. lokaty w sprincie w Oestersund i 20. w biegu indywidualnym na 20 kilometrów w Anterselwie.
Odliczając te dwa biegi zdobywca Pucharu Świata tylko raz wypadł poza czołową dziesiątkę. W biegu na dochodzenie w Oestersund zajął 16. pozycję.
Kapitalna walka o podium
O dwa miejsca na podium biło się aż czterech biathlonistów. Emilien Jacquelin, Vetle Sjaastad Christiansen, Sturla Holm Laegreid i Sebastian Samuelsson. Różnice między nimi były niewielkie i zmieniały się przez cały weekend w Oslo. Ostatecznie to Francuz, który przez długą część sezonu gonił swojego rodaka, wypadł poza TOP3. Słabe wyniki ze sprintu i pościgu były tutaj decydujące.
Z niemocy Francuza skorzystał natomiast Laegreid. Zwycięstwo, drugie i trzecie miejsce – oto jego dorobek w Norwegii, który dał mu drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i pierwsze wśród zawodników U25.
Polacy cieniem dla konkurencji
Niestety, dla polskich kibiców męski biathlon od wielu lat nie kojarzy się z emocjami. Chyba, że emocjami nazwiemy walkę o brak dubla w sztafecie i zdobycie jakichkolwiek punktów w Pucharze Świata. A tych ostatnich w tym sezonie nie było zbyt wiele. Jedynym Polakiem, który znalazł się w generalce jest Grzegorz Guzik.
Doświadczony biathlonista zgromadził 13 punktów i zajął 83. miejsce. Cały dorobek Guzika to zasługa 28. lokaty w sprincie na 10 kilometrów w Hochfilzen.
Ogółem sklasyfikowano 104. biathlonistów.
C78B_v1Fot. © Manzoni/IBU