Simon Eder nie popisał się w sprincie, gdzie był dopiero 27. Jednak niedzielny bieg pościgowy był w wykonaniu Austriaka niemal perfekcyjny i zapewnił mu awans na 6. lokatę. – To potwierdzenie, że dobrze trenowaliśmy – mówił po zawodach Eder.
Na linii startu biegu pościgowego Eder miał ponad 1:20 straty do lidera i małe szanse na walkę o czołowe lokaty. Jednak bieg pościgowy ma to do siebie, że lubią dziać się w nim niespodzianki i nieoczekiwane zwroty akcji. Autorem jednego z nich był właśnie Simon Eder.
Austriak był bezbłędny na strzelnicy (20/20) i do tego biegł na tyle dobrze, że do ostatniej chwili liczył się w walce o 4. pozycję. 38-latek na ostatniej prostej rywalizował narta w nartę z trójką zawodników. Byli wśród nich Czech Michał Krcmar, Fin Tero Seppala oraz Włoch Tommaso Giacomel. Ostatecznie Eder zajął 6. miejsce.
– Dzisiaj było naprawdę fajnie. Byłem bardzo zadowolony z wyniku w pierwszej szóstce. Wygląda na to, że forma biegowa jest już bardzo wysoka i jest to z pewnością bardzo ważne odkrycie i potwierdzenie, że dobrze trenowaliśmy. Teraz mamy nadzieję, że uda nam się przenieść ją do Hochfilzen i tam walczyć, co zawsze przynosi sporo frajdy – powiedział biathlonista po zawodach.
W najbliższy weekend (10-12.12) Puchar Świata przenosi się do austriackiego Hochfilzen.
Źródło: inf. prasowa/oprac. własne
Fot. Markus Berger/Red Bull Content Pool