Norweżka Tiril Eckhoff jest niewątpliwie najjaśniejszą postacią tego weekendu w Oslo. W piątek wygrała sprint, w sobotę zaś dokonała tego samego w biegu na dochodzenie. – To było niesamowite – opisywała swoje emocje po zawodach.
Eckhoff od paru tygodni prezentuje formę, do jakiej przyzywczaiła nas w poprzednim sezonie. I choć Norweżka nie ma szans na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, dobre rezultaty pozytywnie wpłyną na jej pewność siebie.
A tych nie brakuje. Dość powiedzieć, że do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich Eckhoff nie wygrała żadnego biegu indywidualnego. Po zakończeniu olimpiady jej łupem padły aż trzy konkurencje. Nic dziwnego, że biathonistka cieszy się ze swoich rezultatów.
– To było jak spełnienie marzeń. Będąc tutaj, z kibicami z mojego kraju, starałam się w tym zatracić. To było niesamowite. Zbyt wiele emocji, by to wyrazić słowami. Fajnie było być tam z Marte. Minęły trzy lata, odkąd byłam tu ostatni raz. To wiele znaczy, by dobrze się zaprezentować przed własną publicznością. Tak dobra forma na zakończenie sezonu, to moje wielkie tegoroczne zwycięstwo – powiedziała na konferencji prasowej Tiril Eckhoff.
Źródło: biathlonworld.com
Fot. © Manzoni/IBU